Kochani,
Napisane przed pracą: Wczoraj poszłam spać o 2 w nocy; musiałam upiec muffinki amerykańskie dla znajomych z pracy. Poza tym posprzątałam mieszkanie i całkowicie się rozpakowałam. Przy okazji ogarnęłam „zagracony” kąt w garderobie i szafę :) Zatem plan zrealizowałam w 200% Dziś był pierwszy dzień pracy po miesięcznym pobycie za granicą. Bardzo się na to cieszę, ale świadoma jestem, że pewnie czeka mnie dużo wszystkiego… Niestety nie udało mi się ominąć jet lag’a i mam ogromne problemy ze snem. Podczas pierwszej nocy w PL spałam zaledwie 2,5h, a dziś w nocy przespałam całe 4h. Jakbym miała opisać zespół nagłej zmiany strefy czasowej to uczucie podobne jest do kaca, takiego nieprzyjemnego. Boję się tylko kryzysu w pracy i zamykających się oczu :P Wczoraj jak spojrzałam w lusterko (w chwili całkowitego kryzysu) miałam czerwone oczy i co śmieszne: do połowy przymknięte powieki :D Ze zmęczenia oczywiście :P
Napisane po pracy: W pracy było bardzo sympatycznie. Okazało się, że nie mam żadnych zaległości (Anett spisała się książkowo na zastępstwie). Pracowało mi się przemiło; co nie jest dziwne w takim towarzystwie :) Do pracy jechałam tramwajem, bo samochód z nową, wymienioną przednią szybą odbieramy od mechanika dopiero jutro. Uznałam, że mając w ręku karton z 20 muffinkami, laptopa i torebkę (wszystko bardzo ciężkie, wiecie jak to jest z damskimi torebkami :P) będzie mi bardzo niewygodnie z rozpuszczonymi włosami podczas podróży. Zatem postanowiłam, że nie obejdzie się bez związania włosów i zaczęłam kombinować z jakimś upięciem. Po ok 5 minutach wyszła przepiękna fryzura (!!!) I ja ją zrobiłam :)
Poniżej muffinki :) Mam nadzieję, że smakowały :)
Podczas wczorajszego wieczoru spotkało mnie jeszcze coś wspaniałego :) Rozmawiałam z moim kochanym mężem przez skype’a (obecnie jest u swojej mamy) i nagle słyszę za oknem fajerwerki. W PG Arenie odbył się długo wyczekiwany mecz Barcelony i Lechii (mam nadzieję, że nie pomyliłam nazw). Fajerwerki były przepiękne. Chwyciłam aparat i uwieczniłam co mogłam :) Oto efekt:
Piękne, prawda?
Rano poszłam podlać mój „mały tarasowy ogródek” i zerwałam sobie pomidorka na spróbowanie :D Nie muszę chyba pisać jaki był pyszny? :POstatnią rzeczą, o której chciałam dziś napisać to kilka słów do bardzo wspaniałej, bliskiej mi osoby:
Do jutra :*
Miłego czwartku!
Kasiu, Twoje wypieki wyglądają tak pysznie na zdjeciach, ze osobiście domagam się (prosząc zarazem:) ) przespiu na muffinki :) Czy ktoś z tu obecnych też chciałby poznac przepis na te smakołyki? :)
Aldonko proszę bardzo :D Zrobienie ich to 10 minut + 20 w piekarniku. Wszystko w przepisie! https://kwiatpomaranczy.wordpress.com/2013/06/12/jagodowe-muffinki/
Ja dołączam się do prośby o przepis :) Tak mi przyszło na myśl że chyba na urodziny zrobię sernik na zimno, który uwielbiam. Że też Was nie ma tutaj, chętnie bym zaprosił do skosztowania. Dziewczyny znacie może jakiś dobry, sprawdzony przepis na tarte cytrynową?
Ja znam najlepszy: spacer do t.deker :-P
Dokładnie tam pierwszy raz spotkaliśmy się z tartą. To była miłość od pierwszego kęsa :-D
Czy ja dobrze widzę? Czy Ty nosisz perełki? Ślicznie Ci w nich :)!!! Alicja dostała ode mnie komplet świąteczny (wisiorek i kolczyki) właśnie z perełkami :))! Cudo :) Polecam APART, jakość, cena i design na 5+.
Te perełki są z normalnego sklepu z „I am” za ok 20 zł 3 pary perełek. Faktycznie są piękne; nawet jak nie są prawdziwe :-)
Dziękuję Kasiu za link :) Z pewnością skorzystam( no dobrze, powiem prawde- skorzystam jak tylko w w koncu nabede mikser :D A mam nadzieje, bedzie to juz jutro :)) Buziaki :)
Powodzenia :-*
Dziękuję Kasiu! :-*
Musiałam jeszcze wrocic, by napisac Ci, Kasiu, że jestem pod wrażeniem Twoich zdolnosci fryzjerskich :D Toc dopiero doczytałam, ze plecionkę zrobiłas sama! Gratulacje, wygladasz bardzo korzystnie :)
Wiem sama byłam w szoku, że tak pięknie wyszła :-)
Fryzura naprawdę przepiękna – mogłam ocenić na żywo a muffinki oczywiście były przepyszne!!! Bardzo się cieszę że miałaś tak wspaniały urlop, ale jeszcze bardziej że już wróciłaś:*
A co ja zrobie jak Ty pójdziesz na urlop? :(