Kochani,
Ostatnio zaczęłam eksperymentować z fryzurami. W końcu mam już na tyle długie włosy, że stratą było by nosić je cały czas rozpuszczone. Ośmielę się stwierdzić, że są już nawet za długie i stają się „niewygodne”. Moje fryzurki nie są przykładem wielogodzinnej sztuki fryzjerskiej; bardziej szybkim, spiętym nieładem artystycznym :) Wygoda jest najważniejsza, szczególnie, gdy cały dzień spędza się w pracy.
Do zrobienia moich fryzur używam tylko wsuwek (w kolorze kremowym), gumki do włosów i ostatecznie gumowej opaski :)Standardem są włosy rozpuszczone, które po prostu prostuje.
Moim ostatnim fryzjerskim odkryciem jest dobierany w stylu Tymoszenko :P Zrobienie tej fryzurki jest bardzo proste. Dzielę włosy na dwie połowy. Na wysokości grzywki, przy przedziałku zaczynam robić warkocza z trzech pasm. Po pierwszym zapleceniu do każdego zewnętrznego pejsa dobieram kciukiem kolejny pejs włosów. Tak powstaje dobierany. Warkocz robię do samego końca i związuje gumką. Z drugiej strony głowy robię dokładnie to samo. Gdy mam już dwa warkocze spinam je z tyłu głowy w koka i wsuwam wsuwki, aby był w miarę stabilny.
Aby zrobić tę fryzurkę związałam włosy na boku. Zniżyłam gumkę o kilka centymetrów i między głową, a gumką je przeciągnęłam.
Prostrzej fryzury nie można sobie wyobrazić. Wystarczy związać włosy na czubku głowy w koński ogon. Następnie należy podzielić go na dwa pejsy i każdy po kolei obwiązać w okół gumki. Następnie spiąć wsuwkami. Poza tak związanymi włosami można użyć opaski-gumki.
Włosy związać na czubku i przy ostatnim wywrocie gumki nie przekładać ich do końca. Brać po „złożonym w pół” pejsie i w nieładzie spinać wsuwkami.
Ostatnią fryzurką jest też kok, do którego użyłam tzw. donut’a. Na związane w koński ogon włosy nakładam „donut’a” i obwiązuje pejsami włosów tak, aby cały był nimi pokryty. Oczywiście do tego celu używam wsuwek :D
Do następnego (napisania) :*