Kochani,
Przygotowałam na powitalny obiad dla mojego męża curry z kurczakiem. Podałam je z ryżem i sałatką z fasolki szparagowej i brukselek. Było pyszne!Danie dość proste do przygotowania. Sałatkę podałam na zimno, więc po ugotowaniu fasolki szparagowej i brukselki dodałam zrumienione na patelni wiórki kokosowe, pokrojoną papryczkę chilli i czerwoną cebulkę. Przepis zainspirowany daniem przygotowanym przez Alicję Drzewiecką z Wielki Apetyt!
Curry jest bardzo proste do zrobienia, wystarczy mleczko kokosowe, słoiczek czerwonej, zielonej lub żółtej pasty curry i kurczak. Jednak ja dziś pokusiłam się o przygotowanie go samodzielnie. Podsmażyłam jedną cebulkę, dodałam starty kawałek imbiru i trzy ząbki czosnku. Do tego skrojoną papryczkę chilli. Wykorzystałam ostatnią z tych zamrożonych. Będę musiała uzupełnić zapasy :) Do tego dodałam wszystkie możliwe przyprawy: kminek, garam masala, curry, kurkumę, majeranek, ostrą paprykę, a nawet cynamon i szczyptę brązowego cukru.
Okazuje się, że mimo tego szokującego miszmasz’u sos wyszedł MEGA :) Czego potwierdzeniem był zachwyt mojego męża. Chyba z góry założył, że zrobię dobry obiad i od razu przywiózł kwiaty :P
Miły dzień, niezaprzeczalnie. Teraz czeka mnie dobry film z Krzysiem i przyjaciółmi.
Do następnego :*
:D mówiłam, że pychotka ! Fajnie, że „randka” się udała :)
Ale pysznie to wygląda.
Dziękuję za komentarz. Faktycznie było pyszne. Mój mąż rzadko mówi, że coś mu bardzo smakuje; dobre jedzenie bierze za normę. W tym wypadku był pod wrażeniem, co mówi samo za siebie :) Polecam też prostszy sposób na curry: http://kwiatpomaranczy.org/2013/09/01/thai-green-curry/
Zostałaś nominowana do Liebster Award przez http://www.rozowynotatnik.blogspot.com
Pytania do Ciebie znajdziesz na moim blogu : )