Kochani,
Wczoraj postanowiłam zrobić coś po raz pierwszy – tarte wytrawną. Nie zawiodłam się, bo wyszła przepyszna. Przepis zamieszczę na dniach, a teraz lecę dokończyć pakowanie siebie i Kotika (mąż na szczęście pakuje się sam:P) i w drogę do Słupska na święta :)
W planach na dziś jest święcenie święconki z dziećmi z pogotowia mojej mamy (dziwne, że akurat mnie się dostało to zadanie :P Mam chce mnie na siłę wypchnąć do kościoła), a potem malowanie jajek również z dzieciakami.
Wesołych świąt!