Kochani,
Każdego roku przygotowuje mojej rodzinie niezobowiązujące mini prezenty. Elementem charakterystycznym zawsze jest czerwona wstążeczka. Prezenty z zeszłych lat znajdziecie w poście – TU. W tym roku przeszłam samą siebie. Nie dość, że odkryłam w sobie kolejną pasję, to zadowolenie członków mojej rodziny było BEZCENNE :)
Bardzo dużą przyjemność sprawiło mi pierwsza reakcja na prezenty mojego męża – był zachwycony, mówiąc że mam talent i na pewno każdy będzie bardzo zadowolony z takiego minipodarku – Krzyś nie należy do osób, które szastają komplementami :P
Narysowałam rysunki nawiązujące do każdej osoby z mojej rodziny :) Użyłam grubego papieru i farb akwarelowych :) Ramki mój mąż zakupił w IKEA’i :)Zapraszam do oglądania:
Kolejne rysunki zrobiłam dla czwórki rodzeństwa z pogotowia opiekuńczego mojej mamy:A tak prezenty wyglądały po zapakowaniu :)
Który rysunek podoba Wam się najbardziej?
Do następnego:*
Wszystkie są piękne
Przepiękne i najważniejsze, że od Ciebie z pomysłem, a nie kupione. Też bym była zachwycona takim :)
Samo robienie tych prezentów sprawiło mi mnóstwo radości – wiec sama czuje jakbym dostała prezent :-D
Nie dziwię się i jeszcze jak ktoś postawi, powiesi gdzieś, to za każdym razem gdy taką osobę odwiedzisz radość na nowo ;)