Kochani,
Długi weekend był wspaniały. Wiecie dlaczego? Ponieważ zaczął się od spełnienia dobrego uczynku, a skończył na spotkaniu SeeBlogers w Sopocie!
W piątek z samego rana pojechałam do oddalonego o 130 km Słupska. Odwiedziłam moich rodziców i spełniłam prośbę ośrodka adopcyjnego – nagrałam filmiki przedstawiające czworo dzieci – rodzeństwa, którym opiekuję się moja mama. Dzięki specjalnej fundacji znalazła się dla nich rodzina adopcyjna w Stanach Zjednoczonych. Poproszono moją mamę o przesłanie filmików z dziećmi podczas zabawy. Wiecie jak jest, moja mama nie posiada ani super nowoczesnego sprzętu, ani internetu w komórce, aby już ten filmik wysłać, więc cóż miałam zrobić? Przyjechałam.
Mam nadzieję, że przyczyniłam się choć trochę do tej adopcji. Wszystkie dzieci, które odchodzą z pogotowia opiekuńczego prowadzonego przez moją wspaniałą mamę do adopcji, fotografuję ja :) Miła jest świadomość, że to widząc moje zdjęcia ludzie decydują się na przygarnięcie dzieci i ofiarowanie im spokojnego, normalnego życia.
Jeszcze w piątek wróciłam do Gdańska.
W sobotę pod wieczór pojechałam z Alicją z bloga wielki apetyt na imprezę w Czekoladzie. Impreza była zamknięta i przeznaczona tylko dla blogerów z SeeBlogers – spotkania blogerów, na które otrzymałam zaproszenie. Było #friendSEE :D Poznałam wspaniałe dziewczyny: Magdę z takie moje oderwanie, Martę z podróżniczo, Paulinę z świata smak i wspaniałe małżeństwo Anię i Kubę z fashionable :) Zabraknąć nie mogło też Ewy z moje twory przetwory i Izabelli (przez dwa „l”) z anatomia życia :D Każdy kto ją zna wie, że wszędzie jest jej pełno – uwielbiam tak zakręconych ludzi :D Ojej nie mogę zapomnieć o Piotrze, którego poznanie sprawiło mi nad wyraz dużo przyjemności, gdyż od jakiegoś czasu śledzę jego wpisy z bloga męskim okiem – wspaniała łatwość pióra (czy powinnam napisać klawiatury :P).foto
foto
Po imprezie przeniosłyśmy się z dziewczynami do sempre – pizza & vino, ale jak i ostatnim razem obsługa zostawiała wiele do życzenia (dla zainteresowanych relacja z wcześniejszej wizyty w restauracji znajduję się TU). Muszę przyznać, że jedzenie było wyborne, a tym razem pani kelnerka uratowała honor dając nam 15% rabatu za swoje liczne niedociągnięcia. Tym też zmyła negatywne odczucia :)
Muszę przyznać, że to pierwsze wydarzenie, które rozpoczęło się od imprezy, a po niej następnego dnia odbywało się główne spotkanie. Na SeeBlogers do zatoki sztuki przyszli wszyscy pewnie na lekkim kacu, ale wiecie co nie uważam, aby to było złe. Dobrze się najpierw zintegrować, a potem już na prelekcjach utrwalać zdobyte znajomości. Co też się stało :)Prelekcje były bardzo ciekawe. Jedna lepsza od drugiej. Mniejsze wrażenie wywarły na mnie te prowadzone przez Pana Wajdę z Orange i Edwina Zasadę. Natomiast wrażenie zrobili Michał Sadowski i Mikołaj Winkiel z brand24 i dziewczyny z agencji blomedia – Iza Fic i Julia Furmańczyk. Bardzo ciekawi byli też Kamil Newczyński z socialtalk i Maciej Trojanowicz z troyann. Prelekcja Pani Barbary Śliwy była ciekawa, ale nie miała nic wspólnego z tematem :) Naj, naj, naj był Kuba Jankowski z KubaShowTV, który podczas swojej prelekcji mówił tak płynnie, że osłupiałam – tylko raz usłyszałam: „yyyyy…”; przez krótką sekundkę. Hipnotyzujący głos, a prelekcji jakby nauczył się na pamięć :) REWELACJA!
W trakcie przerwy między prelekcjami ruszyłyśmy z dziewczynami na zjazd foodtrak’ów.
A potem na kawkę do Zatoki Sztuki.
Całe wydarzenie było CUDOWNE!!! Dawno nie spędziłam tak miłego weekendu, z tak wspaniałymi, inspirującymi ludźmi. Wspaniałą atrakcją była FOTObudka.
Wielkie brawa dla organizatorów tego wspaniałego spotkania: osobom z marketing day i trójmiekjskich blogów. To czego dokonaliście jest WIELKIE!
Bardzo dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna!Do następnego:*